Jak powstaje rPET w PRT Radomsko
10 czerwca 2024
Wyłowione ze strumienia odpadów komunalnych butelki PET po napojach wracają na nasze stoły. Jak to możliwe?

Na polski rynek trafia rocznie między 200 tys. a 250 tys. ton butelek PET po napojach. Zaledwie 50% z nich zostaje odzyskane w procesie selektywnej zbiórki odpadów. Co druga z tych zebranych butelek PET mogłaby zostać przetworzona w PRT Radomsko położonym w połowie drogi między Łodzią a Częstochową.
Wkrótce moce tego zakładu recyklingu, należącego do Grupy ALPLA, wzrosną z ponad 50 tys. do 90 tys. ton rocznie. Te inwestycje są związane m.in. z przygotowaniami do podniesienia wymaganego poziomu zbiórki butelek PET do 77% w 2025 r. oraz obowiązku zastosowania surowca wtórnego, czyli rPET-u (PET-u z recyklingu), w nowych opakowaniach na napoje.
Co się robi z butelek PET?
W procesie recyklingu butelek PET powstają plastikowe płatki lub granulki. Różni je nie tylko kształt, lecz także sposób przygotowania i przeznaczenie. Regranulat – w przeciwieństwie do płatka – jest poddawany dodatkowym specjalistycznym procesom.
Wyłącznie dzięki tym zabiegom i jakości surowca, który musi w minimum 95% składać się z butelek po napojach (pozostałe 5% może pochodzić z innych pojemników PET), granulki rPET mogą zostać ponownie wykorzystane w produkcji opakowań przeznaczonych do kontaktu z żywnością.
„Butelka z butelki, czyli produkcja preform i butelek PET z regranulatu pochodzącego z recyklingu butelek PET jest najlepszą technologią, jaką obecnie stosujemy w recyklingu PET. Dzięki tej zasadzie możemy zatrzymać butelki PET w zamkniętym obiegu i zawracać je do cyklu recyklingu nawet w nieskończoność – biorąc pod uwagę założenia dotyczące udziału recyklatu zapisane w dyrektywie single-use plastics oraz w Packaging and Packaging Waste Regulation (PPWR). Natomiast materiał z płatków wykorzystuje się do produkcji innych wyrobów, np. tekstyliów (polary, dywany) i niestety recyklaty te nie mogą być użyte potem ponownie do produkcji butelek napojowych. Tracimy więc cenny surowiec, który moglibyśmy zastosować do produkcji opakowań spożywczych, zamykając w ten sposób ich obieg i redukując użycie materiałów pochodzących bezpośrednio z ropy naftowej. Tak więc zasada »butelka z butelki« ogranicza wpływ opakowań na środowisko oraz ilość odpadów” – mówi Mariusz Musiał, dyrektor zarządzający ALPLA Polska.

PET do sześcianu
Przez bramę PRT Radomsko wjeżdża ciężarówka z sześciennymi belami złożonymi z butelek PET. Najpierw staje na wadze, aby następnie skierowano ją do miejsca rozładunku, gdzie odbywa się pierwsza kontrola jakości.
„Nie możemy sobie pozwolić na dopuszczenie do instalacji niewłaściwego materiału. Sprawdzamy zawartość bel, czyli identyfikujemy potencjalne zanieczyszczenia, które mogłyby sprawić problem naszej linii sortowniczej. Zdarzało się niestety, że wewnątrz znajdowaliśmy np. felgę, basen ogrodowy czy oponę. To oczywiście są skrajne przypadki, wynikające z błędu ludzkiego, jednakże zdarzały się sytuacje intencjonalnych zawyżeń wag przekazywanego surowca. Gdyby takie odpady trafiły na linię dostosowaną do plastikowych butelek o wymiarach w przedziale od 0,3 l do 2,5 l, zaburzyłoby to produkcję i naraziło nas na straty. Dlatego cały czas edukujemy naszych dostawców oraz skrupulatnie doczyszczamy otrzymany surowiec” – mówi Beata Szynkiewicz-Razik, dyrektor handlowa PRT Radomsko.
Sortowanie odpadów PET
Na początku swojej drogi przemiany w regranulat przywieziony materiał przechodzi ponownie przez sito automatycznego i ręcznego sortowania. Magnesy odseparowują metale od niemetali, następnie w ruch idą zdzieracze etykiet. Na kolejnym etapie surowiec jest przesiewany dynamicznymi ruchami przez separatory balistyczne. W ten sposób są wydzielane frakcje lekka i cięższa. Tak przygotowane opakowania biorą w obroty urządzenia rozpoznające rodzaj tworzywa sztucznego i kolory. W PRT Radomsko przetwarza się głównie najczęściej spotykane na rynku przezroczyste, zielone i niebieskie butelki. Posegregowane automatycznie przechodzą jeszcze przez sortowanie ręczne.
Mielenie, mycie i wyciskanie
Po sortowaniu przychodzi czas na cięcie i mycie. Młyny mielą opakowania PET na mokro. Następnie pocięte butelki czeka gorąca kąpiel, a właściwie pranie w temperaturze 90℃ i rozdzielenie tonących elementów butelek od pływających, lżejszych materiałów z nakrętek, które są ponownie segregowane. Wypłukany i osuszony materiał będzie wykorzystany do produkcji regranulatu, rPET.

Aby uzyskać postać granulek, które posłużą do produkcji butelek na napoje, czeka nas jeszcze proces ekstruzji, czyli wytłaczania. Składa się on z dwufazowego suszenia, dekontaminacji poprzez odgazowanie oraz granulacji, czyli pocięcia rozgrzanej masy przepuszczonej przez sito i noże.
Na końcu ciągu produkcyjnego granulki trafiają do specjalnego reaktora, w którym zachodzi proces dekontaminacji, którego celem jest uporządkowanie wiązań polimerowych zaburzonych w procesie ekstruzji.
Potrzeba tu dwóch katalizatorów – czasu i azotu. Gotowy rPET przechodzi jeszcze badania lepkości, jakości i koloru. Dopiero taki materiał otrzymuje certyfikat dopuszczający go do produkcji opakowań mających kontakt z żywnością.

Filozofia niemarnowania
Działalność PRT Radomsko wpisuje się idealnie w koncepcję gospodarki obiegu zamkniętego i ochrony środowiska. Dzięki recyklingowi mniej odpadów zalega na składowiskach czy, co gorsza, w lasach.
Emisja dwutlenku węgla powstającego w wyniku produkcji rPET jest znacząco niższa niż w przypadku PET. W PRT Radomsko ta różnica wynosi 90%. Jednocześnie w pełni wykorzystuje się potencjał surowca wtórnego i ogranicza się do minimum marnowanie surowców.
Cały czas trwają też prace nad optymalizacjami procesowymi i logistyką, aby ograniczyć ilość traconego surowca.
Obrót niedoskonały
Z punktu widzenia procesowego najpoważniejszym obecnie wyzwaniem jest właśnie nieefektywność systemu selektywnej zbiórki i sortowania odpadów. Ginie w nim 50% opakowań z tworzyw sztucznych.
To jednak może wkrótce zmienić system kaucyjny, który zachęci do oddawania butelek PET w sklepach. W krajach, w których go wprowadzono, zbiórka osiąga nawet 90%.
Pytanie jednak, skąd ten materiał będzie pochodził i gdzie ostatecznie trafi. Obecnie Unia Europejska została zalana tanim surowcem z Afryki i Azji. Recyklerzy alarmują, że w takich warunkach budowany przez lata system ochrony środowiska i obiegu zamkniętego jest poważnie zagrożony.
Popyt na europejski rPET spada, a działania osłonowe po dłuższym czasie sprowadziły się do rozporządzenia wykonawczego, które nałożyło cło antydumpingowe na przywóz niektórych politereftalanów etylenu, czyli PET-u z Chin.

Ponadto tworzywa sztuczne są pod ciągłym obstrzałem mediów, a co za tym idzie – opinii publicznej. „Niestety wyspy śmieci na oceanie zrobiły swoje. Pamiętajmy jednak, że te śmieci nie wyrzucają się same do rzek, mórz i oceanów czy lasów, a oceaniczne wyspy odpadów mają swoje źródła w krajach rozwijających się, gdzie nie funkcjonuje efektywna gospodarka odpadami. Większość opakowań z tworzyw, które wyciekają do środowiska, doskonale nadaje się do recyklingu, o ile zostaną one odpowiednio posortowane, zamiast wyrzucone byle gdzie. Opakowania z tworzyw są też, wbrew ogólnej opinii, dużo mniej obciążające dla środowiska niż np. jednorazowe opakowania szklane, których produkcja wymaga wysokiej temperatury – ponad 1000°C i generuje wyższe emisje CO2 zarówno w produkcji, jak i w transporcie. Potwierdzają to wyniki analiz LCA (life-cycle assessment) – czyli analizy wpływu na środowisko różnego typu opakowań w całym ich cyklu życia. Wynika z nich, że opakowania z tworzyw są często najlepszą alternatywą pod względem emisji CO2 i wpływu na środowisko. Nie taki straszny plastik, jak go malują” – konkluduje Mariusz Musiał, dyrektor zarządzający ALPLA Polska.
Te odczucia podziela Beata Szynkiewicz-Razik, która stwierdza, że kiedy zaczyna czytać tekst, w którego pierwszych słowach mowa o tym, że plastiku w oceanach jest więcej niż ryb, już wie, czego się spodziewać, więc odkłada lekturę.
Artykuł powstał po wizycie w PRT Radomsko.
Jacek Brzeziński