eko logo

Europejski recykling plastiku w tarapatach

26 marca 2024

Popyt na europejskie produkty z recyklingu plastiku spada. Tłumaczymy przyczyny.

Europejski recykling plastiku w tarapatach

Świat nie zdążył otrząsnąć się z szoku pandemii koronawirusa, kiedy Rosja najechała Ukrainę. Przez gospodarkę światową przetoczyły się kolejne wstrząsy. Ceny energii poszybowały w górę. Z dnia na dzień wzrosły koszty produkcji i pracy, co odczuli praktycznie wszyscy przedsiębiorcy. Jednak mało która branża doświadczyła takiej kumulacji niesprzyjających warunków, jak europejski recykling tworzyw sztucznych.

Konkurencja europejskiego recyklingu na dopingu

Produkcja przemysłowa spadła, a wraz z nią zmniejszyła się liczba zamówień. Ceny recyklatów, czyli przetworzonego plastiku z surowców wtórnych, obniżyły się o 50% w 2023 r. Jednak topniejący popyt miał jeszcze jedną przyczynę. Do Unii Europejskiej zaczęto sprowadzać tanie tworzywa sztuczne z Azji. Najbardziej odczuł to rynek polimerów PET, których import podskoczył o 20% (porównanie drugiego kwartału 2022 r. z 2023 r.), ale pogarszające się okoliczności nie oszczędziły innych materiałów z rodziny plastików. W tym samym czasie o 18% wzrósł eksport odpadów z tworzyw sztucznych.

Doszło więc do sytuacji paradoksalnej, w której rozwijany od lat ekosystem zamykania obiegu surowców w Europie został poddany wolnorynkowej grze. Z tą różnicą, że konkurencja nie musiała spełniać wyśrubowanych norm środowiskowych i ma niższe koszty energii, m.in. dlatego, że nie wprowadziła embarga na ropę z Rosji. W efekcie rynek został zalany tańszym surowcem napływającym z Chin, Egiptu, Indii, Indonezji, Turcji i Wietnamu. Często materiałem pierwotnym, o lepszych parametrach niż plastik z recyklingu, a dodatkowo o 30% tańszym. 

Robert Szyman, dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych przyznaje, że doprowadziło to do bankructwa wiele mniejszych zakładów zajmujących się recyklingiem plastiku.

A miało być inaczej…

Unia Europejska prowadzi ambitną politykę środowiskową, której przyświecają cele ograniczenia zaśmiecenia, zwiększenia poziomów selektywnej zbiórki i niemarnowania zasobów. To są fundamenty budowanej sukcesywnie gospodarki obiegu zamkniętego, wykorzystującej w pełni potencjał surowców wtórnych. Bardzo dobrze te intencje widać w zapisach chociażby dyrektywy SUP (Single-Use Plastics), które określiły zarówno poziom zbiórki jednorazowych butelek z tworzyw sztucznych na 77% w 2025 r., a od 2029 r. – 90%, jak i udział wykorzystania recyklatu w nowych plastikowych opakowaniach na napoje, który ma wynieść 25% w 2025 r. i 30% od 2030 r.

Przepisy zostały skonstruowane zatem w taki sposób, aby stymulować popyt na surowiec wtórny. W tym samym duchu utrzymany jest zresztą projekt unijnych regulacji dotyczący opakowań i powstających z nich odpadów (ang. Packaging and Packaging Waste Regulation; PPWR). Europejski biznes przygotowywał się do tych zmian, czego dowodem jest podwojenie mocy przetwórstwa tworzyw sztucznych w latach 2018–2020 (dane za: Plastics Recycling Industry Figures 2022).

Tyle że, jak wskazuje Beata Szynkiewicz-Razik, dyrektor handlowa PRT Radomsko, największego zakładu recyklingu PET w Polsce – „zadaniem recyklerów jest wsparcie lokalnego gospodarowania odpadami poprzez zwiększenie wykorzystania surowców wtórnych generowanych na terenie krajów członkowskich. W takim razie Wspólnota nie powinna dopuszczać do sytuacji zalania europejskiego rynku tanimi materiałami spoza UE. Nie chodzi przecież o wykorzystanie recyklatu, ale o powody, dla których to robimy, czyli zamknięcie obiegu produktowego, redukcję ilości odpadów i ograniczenie wykorzystania surowców pierwotnych pochodzących z ropy naftowej”.

Transport odpadów

Jak ratować recykling plastiku?

Eksperci branży recyklingu tworzyw sztucznych nie mają wątpliwości, że do unormowania sytuacji potrzebne są m.in. działania osłonowe, lepsze prawo i inwestycje wspomagające np. jakość selektywnej zbiórki odpadów i ich sortowania.

– „Branży recyklingu do dynamicznego rozwoju brakuje odpowiednich systemów oraz wsparcia legislacyjnego. Surowiec do produkcji rPET (PET z recyklingu, przyp. red.) stanowią obecnie pokonsumenckie butelki, których jakość i ilość pozostawiają wiele do życzenia. Niewłaściwie zaprojektowane opakowania oraz nieprawidłowości wynikające z błędów w segregowaniu odpadów przyczyniają się do tego, że do produkcji nadaje się zaledwie 70% materiału. Wysokie koszty jego pozyskania przekładają się natomiast na to, że rPET bywa droższy od materiału z pierwotnego surowca PET, co sprawia, że recykling przestaje być konkurencyjny” – mówi Beata Szynkiewicz-Razik.

Tę sytuację poprawi SUP i system kaucyjny, ale on obejmie jedynie opakowania po napojach, a to przecież zaledwie część całego rynku opakowań i produktów z tworzyw sztucznych.

Rozszerzona odpowiedzialność producenta potrzebna od zaraz

Wyjściem z tej sytuacji jest wdrożenie Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, (ROP). Ten mechanizm działa na prostej zasadzie – zaśmiecający bardziej, płacą więcej. Choć dyskusje na temat tego typu rozwiązań trwają w Polsce od dawna, to jak dotąd nie zostało uchwalone żadne prawo. Ostatnie zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska dają pewną nadzieję, że ROP wejdzie do końca tego roku.

To ważne, bo jak mówi Andrzej Kubik, który prowadzi dwa przedsiębiorstwa zajmujące się recyklingiem, GPR Guma i Plastik Recycling oraz REPLAS Recycling Plastics, współfinansowanie kosztów zbiórki, sortowania i przetwarzania surowców wtórnych przez producentów jest konieczne, aby system się finansowo spinał. Zauważa również, że tego typu przepisy powinny także promować opakowania, które nadają się do recyklingu, jak również określać wymagany poziom udziału wykorzystania recyklatów. – „W sytuacji wolnego wyboru, przy braku zachęty finansowej w postaci niższej ceny regranulatu, producenci wybiorą materiał z surowca pierwotnego” – przekonuje Andrzej Kubik.

Wtóruje mu Robert Szyman, którego zdaniem jedynym wsparciem rozwoju recyklingu jest ujęcie elementu środowiskowego w kosztach ponoszonych przez producentów w taki sposób, aby opakowania z udziałem recyklatu były tańsze. – „W przeciwnym wypadku tylko przedsiębiorstwa silnie zorientowane na środowisko będą kupować wtórnie przetworzone tworzywa sztuczne” – mówi Szyman.

Mariusz Musiał, dyrektor zarządzający ALPLA Polska dostrzega szansę na normalizację sytuacji dzięki wejściu SUP i zapowiedziom PPWR, które jego zdaniem wpłyną pozytywnie na popyt ze względu na wprowadzenie obowiązku stosowania recyklatu w opakowaniach. Jak podkreśla, równie ważne jest wdrożenie jasnych wytycznych i zasad dotyczących ekomodulacji (pokrycia kosztów środowiskowych, przyp. red.), które powinny zachęcać producentów do korzystania z opakowań zaprojektowanych tak, aby nadawały się do recyklingu i zawierały surowce wtórne.

Jak widać, poza działaniami, które mają doraźnie wpłynąć na sytuację rynkową, polscy recyklerzy potrzebują wzmocnienia przepisów promujących ekologiczne opakowania, poprawienia jakości zbiórki i stworzenia rynku, który opiera się na klarownych zasadach ekonomii. Kiedy to nastąpi – niestety obecnie nie wiadomo.

Jacek Brzeziński

Inne wpisy, które mogą Ciebie zainteresować

Skip to content