eko logo

Papierowe książki czy e-booki? Co jest lepsze dla środowiska? Wojna tuszu i pikseli.

7 sierpnia 2025

Jaki jest koszt środowiskowy naszego kontaktu z literaturą? Lepiej wybrać tradycyjną książkę czy czytnik elektroniczny?

Lepiej czytać na czytniku czy w książce

Ile żyje książka? Wiele zależy od niej samej.

Tani romans kupiony na podróż pociągiem trwa krótko niczym miłosne uniesienie, zwykle od stacji do stacji, gdzie kończy porzucony w dworcowym śmietniku.

Szkolny podręcznik, przekazywany z rąk do rąk, przeżywa kilkuletnie intensywne życie, podczas którego poznaje parę roczników uczniów. Bywa wyeksploatowany do granic możliwości, mimo że po drodze karmiono go rozgniecioną w plecaku kanapką.

Domowe księgozbiory liczą zazwyczaj po kilkadziesiąt lat, aż w końcu przychodzi moment weryfikacji ich aktualności – część książek ląduje w lokalnych wypożyczalniach, parkowych biblioteczkach plenerowych, a czasem niestety w niebieskim koszu na makulaturę… Ponadczasowa klasyka ma szansę zdobić lub zagracać mieszkania kolejnych pokoleń.

Najstarsze księgi czcimy, moszcząc je wygodnie w muzealnych gablotach, gdzie pieścimy ich kruche i wyblakłe strony odpowiednią temperaturą wilgotnością. By zyskać ten przywilej oraz miano starodruku, książka musi przetrwać ponad 200 lat. Dopiero wtedy ma szansę nie trafić na śmietnik historii i może uświadamiać kolejnym pokoleniom potęgę cywilizacji.

Koszt środowiskowy stymulacji intelektualnej

Mnich poświęcał wiele lat swego życia, by literka po literce przepisać książkę. Współcześnie powstaje ona zwykle w niewiele krótszym czasie, ale w proces jej przygotowania zaangażowanych jest wiele osób – od pisarza przez redaktora, łamacza po drukarzy, dystrybutorów, księgarzy. Zmiana jest też ilościowa – produkuje się wiele egzemplarzy, a od połowy XIX wieku, dzięki wprowadzeniu papieru kwaśnego (nasączonego chemikaliami), produkcja książek stała się jeszcze tańsza, kosztem pogorszenia się jakości papieru[1]. Książka zyskała jednak egalitarność.

Branża papiernicza to istny kolos. Produkcja zaledwie 100 książek, czyli bardzo skromnego domowego księgozbioru, pochłania 1 drzewo oraz 600 litrów wody (to 4 pełne wanny!).

W skali całego świata zużywamy rocznie 416 milionów ton papieru i tektury – dwukrotnie więcej niż w latach osiemdziesiątych XX wieku. Tektura nadaje się do recyklingu, ale nie jest poddawana recyklingowi wiele razy. To nie jest idealny materiał o obiegu zamkniętym, opiera się na stałym napływie nowej masy papierniczej z całego świata. Z całego drewna pozyskiwanego co roku w ramach przemysłowej wycinki drzew ponad jedna trzecia jest wykorzystywana do produkcji papieru i opakowań[2]mówił Oliver Franklin-Wallis, autor książki Zasypani w wywiadzie z Szymonem Opryszkiem.

Z jednej strony ubolewamy nad intelektualną mizerią społeczeństw, z drugiej jednak – ile drzew ścinamy, ile wody zużywamy, by stymulować umysły mas?

Księgozbiór w dłoni

Może rozwiązaniem jest czytnik e-booków, stosunkowo młody nośnik treści? Czy wypada lepiej od książki w wyścigu recyklingowym?

Rynek czytników istnieje od zaledwie 25 lat. Można długo dyskutować nad wyższością tradycyjnych książek nad czytnikami, ale jak wygląda to od strony zużycia surowców i energii?

Na korzyść czytników przemawia fakt, że jedno urządzenie może przechowywać tysiące publikacji, a dbanie o sprzęt zapewni jego żywotność na kilka lub nawet kilkanaście lat. Ostatecznie: najważniejszy jest sposób użytkowania. Jeśli na urządzeniu przeczytamy jedną książkę, to jej ślad środowiskowy na pewno będzie większy od klasycznego wydania papierowego.

Do produkcji czytnika wykorzystuje się bowiem szereg surowców: metale, takie jak aluminium, miedź, lit, kobalt, w tym metale ziem rzadkich, np. neodym, natomiast obudowa składa się głównie z plastików, a sam ekran wykonany jest ze specjalnego rodzaju szkła. Ekrany e-ink zawierają mikrokapsułki z barwnikami i cząsteczkami, które reagują na pole elektryczne, tworząc obraz. Składniki te mogą obejmować różne polimery i chemikalia.

To surowce trudne do odzyskania, a sam proces recyklingu jest skomplikowany i kosztowny ze względu na złożoność chemiczną i uciążliwość w oddzieleniu składników.

Walka o surowce

Fakty mówią, że papier to jeden z najskuteczniej odzyskiwanych i przetwarzanych surowców na świecie – w Europie wskaźnik recyklingu papieru jest wyjątkowo wysoki i w 2023 roku wyniósł rekordowe 79,3%[3]. Mimo regularnych wzrostów produkcji papieru i tektury, do czego dzięki popularności zakupów internetowych znacznie przyczynia się rynek opakowań odpowiadający za 63% rynku papierniczego[4], wszystko wskazuje na to, że uda nam się osiągnąć założony cel na 2030 rok, czyli 76-procentowy wskaźnik recyklingu.

Znacznie gorzej wygląda rynek elektrośmieci, bo do nich należy zaliczyć zużyte czytniki. Brak badań wskazujących na ten konkretny wycinek dotyczący elektrośmieci, dlatego należy przyjrzeć się danym obejmującym tzw. małe AGD. Raporty Global E-waste Monitor (GEM) ONZ prezentują liczby, które mówią, że ilość odpadów elektronicznych na świecie rośnie pięć razy szybciej niż udokumentowany poziom recyklingu tego typu odpadów.

W 2022 r. wyprodukowaliśmy rekordową ilość 62 milionów ton odpadów elektronicznych, co stanowi wzrost o 82% w porównaniu z rokiem 2010. Do 2030 r. produkcja ma wzrosnąć o kolejne 32%, do 82 milionów ton[5]. Szacuje się, że wyrzucono dotąd zasoby o wartości miliardów dolarów. Dokładna kwota pozostaje trudna do oszacowania, ponieważ znaczna część elektrośmieci zawiera drogie metale ziem rzadkich, a recykling odpadów elektronicznych zaspokaja zaledwie 1% zapotrzebowania na te pierwiastki.

Wskaźniki recyklingu dla elektrośmieci są znacznie gorsze niż te dla papieru. Ostatnie dane z 2022 roku przedstawia raport Global E-waste Monitor 2024, który prezentuje elektrośmieci w kilogramach wytworzonych oraz odzyskanych i przetworzonych na mieszkańca. Ponownie najlepszy wskaźnik osiąga Europa z 42,8% recyklingu[6].

Obliczono, że gdyby do 2030 r. państwom udało się podnieść wskaźniki zbiórki i recyklingu odpadów elektronicznych do 60%, korzyści – w tym ograniczenie zagrożeń dla zdrowia ludzi – przewyższyłyby koszty o ponad 38 mld USD[7].

Wielkie nadzieje

Rynek odzysku makulatury ma długą tradycję i działa sprawnie, osiągając założone cele. Nieco inaczej wygląda recykling elektrośmieci.

Unia Europejska od lat dąży do gospodarki o obiegu zamkniętym i wspiera odzyskiwanie zasobów strategicznych. W grudniu 2023 r. uchwalono akt o surowcach krytycznych[8]. Czytniki e-booków zawierają lit, kobalt oraz neodym, które są na liście CRM (critical raw materials), zatem te urządzenia pozostają na celowniku legislatora.

W marcu 2023 r. Komisja Europejska przedstawiła nowy projekt dotyczący „prawa do naprawy”[9], który wymaga od sprzedawców reperacji produktów elektronicznych w ramach gwarancji, chyba że ich wymiana jest tańsza. Ułatwi to konsumentom przywracanie sprawności sprzętom i pozwoli obniżyć koszty usuwania usterek. Kraje członkowskie mają czas do 31 lipca 2026 roku na wdrożenie przepisów do prawa krajowego.

Niezależnie od kosztów decyzję podejmuje konsument treści – czy to papierowych, czy też cyfrowych. Także tę o recyklingu.


[1] https://link.springer.com/article/10.1007/s10570-024-06005-5

[2] https://ir2.info/article/swiaty-jednorazowego-uzytku/

[3] https://www.paperforrecycling.eu/press-release-european-recycling-rate-increased-to-72-in-2019-2-2/

[4] https://interzero.pl/blog/wzrost-produkcji-opakowan-z-papieru-i-tektury-cepi/

[5] https://ewastemonitor.info/the-global-e-waste-monitor-2024/

[6] https://ewastemonitor.info/wp-content/uploads/2024/12/GEM_2024_EN_11_NOV-web.pdf, s. 14.

[7] https://ewastemonitor.info/the-global-e-waste-monitor-2024/

[8] https://www.europarl.europa.eu/thinktank/en/document/EPRS_BRI(2023)747898

[9] Prawo do naprawy: Łatwiejszy dostęp do napraw dla konsumentów


Inne wpisy, które mogą Ciebie zainteresować